wtorek, 2 sierpnia 2016

Mamy kota na punkcie bomberki



Mamy kota, a przynajmniej ja go mam jeśli chodzi o kurtki typu bomber. To wszystko zawdzięczamy nie komu innemu jak projektantom, którzy uwspółcześnili kurtki królujące w latach 90- tych. Poczynając oczywiście od odnowionego i odświeżonego domu mody Gucci, poprzez Versace, Louis Vuitton aż po Acne Studios. Już na dobre wpisały się do współczesnej mody. Ciężkie militarne czy ze śliskiego jedwabiu, gładkie czy z naszywkami albo  z przepięknymi haftami, to nie ma znaczenia. Bo wszystkie chcemy nosić na co dzień. Kobiety tu  mają, już większą dowolność
(w modzie zawsze mogą więcej), taką kurtkę mogą zestawić z dżinsami na co dzień, jak i na wieczór do sukienki, i też będzie to wyglądać dobrze i z klasą.


Natomiast ja dzisiaj chciałem się pochwalić swoją zdobyczą z wyprzedaży z Zary. Moją "śliską" bomberkę trochę w stylu Gucci, a trochę LV zestawiłem monochromatycznie, stawiając tylko na czerń i biel. To taka luźna, wygodna street style'owa stylizacja idealna na bieganie po mieście i załatwianie spraw. Dżinsy, rurki, które mam na sobie, kupiłem w lumpeksie za grosze, Postanowiłem, że obetnę i postrzępię nogawki, zrobię dziury i przetarcia i tak powstały spodnie, które widzicie. Do tego wygodne biało-czarne buty sportowe. Całości dopełniają okulary w stylu Diora, żeby było tak bardziej high fashion.












Zdjęcia Tomasz Polit @riseim

Mam na sobie:

Kurtka: Zara
T-shirt: New Yorker
Dżinsy: Secend hand
Buty: Zara

Pięknego dnia wszystkim życzę!
P.P.P.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz